wtorek, 12 października 2010

Ostatnie wakacje 2piwa

Dzisiejszy post 2piwa zacznie od następującego stwierdzenia: „2piwa to nie robot”. 2piwa przejawia czasami również ludzkie odruchy i od czasu do czasu potrzebuje odpoczynku. Osoby, które znają 2piwa bliżej, mogę zaświadczyć jak bardzo 2piwa był ostatnio zapracowany. Dlatego po dość długim namyśle 2piwa postanowił zrobić sobie wakacji. Wakacje inne niż zazwyczaj.

2piwa zazwyczaj spędzał swoje wakacje w podbiałostockiej wsi, gdzie rozkoszował się świeżym powietrzem, tanim winem oraz aktywnie spędzał czas podczas całodobowych prac polowych: sianokosów, żniw, oprysków chemicznych, zbierania stonki ziemniaczanej, wypędzania krów oraz przede wszystkim kopania rowów i układania chodników. 2piwa był święcie przekonany, iż to powszechna i jedyna forma wypoczynku.

Niestety, 2piwa nie zawsze ma rację. Przekonał się o tym kolejny raz podczas lektury opiniotwórczego czasopisma "Party", gdzie dowiedział się, iż zdecydowana większość Polaków wczasy spędza zdecydowania inaczej niż sam 2piwa. Ów trend znalazł również potwierdzenie na portalach społecznościowych: facebook i nasza klasa. Więszkość znajomych 2piwa wstawiała tam prześwietlone, poruszone, źle skadrowane, niewyraźne zdjęcia w ilościach znacznie przekraczjących 100 sztuk, w których ich opalone twarze znajdowały się w otoczeniu różniącym się znacznie od krajobrazu polskiej wsi. „Kurcze, może i ja udam się do tych ciepłych krajów, pomyślał 2piwa, wszak dałem rady układać chodniki, może poradzę sobie również w tych ciepłych krajach ”.


Jak pomyślał tak zrobił. Co prawda czynność zrobił było trochę dłuższe niż sama długość słowa „zrobił”. Wyjazd 2piwa za granicę była nie lada wydarzeniem i wzbudził wiele kontrowersji zarówno w podbiałostockiej wsi jak również w polskich agencjach konsularnych. „O Jezu!!!, Kto nam będzie krowy w wakacje wypędzał, kto nam będzie rowy kopał”, marudzili mieszkańcy podbiałostockiej wsi. „O Mój Boże!!! Wstyd go wysłać za granicę” ripostowały polskie agenckie konsularne.

Ale pomimo tak negatywnego dyskursu publicznego oraz wielkich problemów administracyjnych 2piwa dopiął swego i udał się na ekskluzywne wakacje do osławionych ciepłych krajów eleganckim samolotem tanich linii lotniczych, gdzie rozkoszował się pakietem all inclusiziwie w luksusowym hotelu.


W tym miejscu 2piwa chciałby podzielić się z czytelnikami ze swojej pierwszej podróży do osławionych cieplych krajów. Wszak 2piwa to wpływowy blogowy intelektualista, z którego zdaniem liczy się wiele osób. (Np te 3 co codziennie wchodzą na tego bloga)

Podróż samolotem tanich linii przypominała mu podróż autobusem linii PKS Białystok na trasie Białystok - podbiałostocka wieś. Taka sama klasa pasażerów, tak sama trzęsie, tyle samo miejsca na nogi, tak samo się ludzie pchają, tak sama pachnie tanim polskim alkoholem.


Sam hotel, w którym zatrzymał się 2piwa, prezentował się wspaniale. 2piwa miał wspaniały widok z okna:




Codziennie równo o godzinie 7 rano, zamówione miał budzenie. Dźwienk dzwonka był bardzo podobny do charakterystycznego dźwięku, jaki 2piwa miał okazję poznać podczas kopania rowów.


Po ciepłym kraju 2piwa poruszał się za pomocą ekskluzywnego hotelowego busa. Bardzo podobnego do podlaskich busów.



A plakaty na ulicach były również jak żywcem wyjęte z podbiałostockiej wsi.





Pakiet all inclusiziwie zawierał szereg miejscowych przysmaków, jakie można było spożywać na zatłoczonej plaży. Owe przysmaki również bardzo przypominały specyfiki dostępne w podlaskim sklepie.





Niestety pakiet all inclusiziwie nie działał w nocy, o czym 2piwa musiał się przekonać sam. Otóż w nocy 2piwa musiał sam, kuśtykając, bo podczas kopania rowów nabawił się kontuzji nogi, która to pod wpływem dużej temperatury stała się coraz bardziej dokuczliwa, przejść pół miejscowości, znaleźć sklep alkoholowy, gestykulować co potrzebuje, dostać zamiast taniego wina gin, odnaleźć drogę na plaże, a następnie patrzeć jak nieodkręconą butelkę ginu wylewa mu na plażę policja turystyczna. 2piwa chciałby zaznaczyć, iż w podobiałostockiej wsi w sklepie alkohol również można kupić tylko do godziny 20, a Polica również bywa niezrozumiała.


Po tym dość długim pobycie w ciepłych krajach, 2piwa może stwierdzić prawie ze stuprocentową pewnością: iż oprócz pogody i morza, ciepłe kraje niczym nie różnią się od podbiałostockiej wsi.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

o kurka, dobre. aż się za tobą stęskniłam :)

2piwa pisze...

To polub 2piwa.blogspot.com na facebooku :P

Adam pisze...

Haha dobre :)

Kurysiu pisze...

Niestety nie jestem tak światowy jak Ty, ale... jakie to państwo?! Mi przypomina Maltę! Ale jestem tylko trepem, więc prosze o rozjaśnienie!:)

2piwa pisze...

Tak, Malta.
Nieporztebnie wstawiłem zdjęcia autobusa, to wtedy trzeba by przynajmniej nazwę radia w google wpisać.