piątek, 31 sierpnia 2007

Jakie to seriale?

Aby nie bylo, że 2piwa ogląda tylko jeden serial.

wtorek, 28 sierpnia 2007

In the money & out of the money

2piwa nie uzewnętrznia się ostatnio za często. Jak się okazuje, pisanie bloga wymaga lenistwa przez przynajmniej większość część dnia. Niestety, praca jako murzyn na zlecenie w pewnej krwiożerczej, amerykańskiej korporacji, nie daje tak dużo swobody. Co prawda 2piwa wiele razy zastanawiał się nad możliwością pisania notek w pracy, ale niefortunne położenie biurka, tuż przy korytarzu, w taki sposób, iż każdy widzi, czym 2piwa się zajmuje, bardzo temu przeszkadza.
Nawiasem mówiąc, szybka, błyskotliwa i błyskawiczna korporacyjna kariera 2piwa najprawdopodobniej zbliża się do końca. Pomimo tego, iż przełożeni 2piw nie znają (jeszcze) adresy owej stron, to są na tyle inteligentni, by dostrzec wszystkie, skrzętnie ukrywane talenty, o których 2piwa dość dużo pisał wcześniej.

W dzisiejszym poście 2piwa pochwali się swoją koleją wielką umiejętnością, a mianowicie zarządzaniem środkami finansowymi. W smutnym i nieciekawym życiu 2piwa występują dwie fazy związane bezpośrednio ze stanem jego konta. Pierwsza z nich, ta zdecydowanie bardziej przyjemniejsza, nosi nazwę In the money, druga, wkurwiająca i doprowadzająca do rozpaczy – Out of the money. Będąc w fazie pierwszej, 2piwa czuje się jak 2piwa. Jest w swoim żywiole. Należy oczywiście w tym miejscu zaznaczyć, że 2piwa to biedny student, (praktykant – obecnie) i jego stan konta w fazie In the money dla innych osób będzie oznaczać głęboką fazę Out of the money. W tej fazie życie 2piw jest troszeczkę przyjemniejsze, nie straszne mu jest piwo po 12 zł w warszawskich spelunach, kupuje ich zawsze kilka, ba, czasami mu się zdarza jakieś postawić. Jada wtedy bardzo dobrze, przybiera przeważnie na wadze, potrafi kupić sobie jakiś fancy ciuch. Na przykład, niedawno kupił sobie wspaniałą koszulę w kwiatki, w której wraz z czarnym krawatem, chodzi praktycznie cały czas. Generalnie zachowanie 2piw w tej fazie jest totalnie nieracjonalne. Zastanawianie się nad jakimś czynszem, przyszłymi wydatkami i opłatami to z ostatnie rzeczy, którymi 2piwa zaprząta sobie głowę. No może rozważania na temat małżeństwa, odpowiedzialności, pokoju na światowym, walki z głodem w Afryce, nierównościami społecznymi, sytuacją w Iraku i na Bliskim Wschodzie, Modą na Sukces, M jak Miłość, etc. zajmują go w mniejszym stopniu.

Niestety, przychodzi jednak taki moment, w którym stan konta zbiega do zera (obecna wersja to debet – do wypłaty zostało jeszcze tylko 20 dni :/ ). Życie 2piw wchodzi w kolejną fazę, tą mniej przyjemną - Out of the money. Pożyczenie od kogoś 1,4 na wodę do picia, jak się dzień wcześniej piło piwa za 12 zł, jest dość zabawnym znakiem, zdradzającym zmianę statusu finansowego. 2piwa mieszkając w akademiku, częściej zaczynał odwiedzać pokoje znajomych. Optymalizował czas wizyt w taki sposób, by trafić na posiłek, ewentualnie kanapki. Kocie oczy, zgarbiona sylwetka, smutny wyraz twarzy i głośne chwalenie gospodarza nie raz i nie dwa wzbudzały litość. 2piwa dostawał jakieś skrawki, a nie rzadko całe posiłki lub kanapki, i bez bólu brzucha mógł pójść spać. Faza ta również cechuje się powstaniem dość ciekawych potraw kulinarnych. Ryż z sokiem poziomkowym, który stał w lodówce od pół roku, kanapki z ogórkiem kiszonym, makaron z „pożyczonym” sosem to pozycje dość często goszczące w menu 2piwa w owym okresie.

Obecnie najbardziej bolesnym wydatkiem, ( faza Out of the money) są dwa pedalskie, korporacyjne i zespołowe lunche, w których 2piwa miał wątpliwą przyjemność uczestniczyć na początku sierpnia i które kosztowały go w sumie ponad 42 zł. Z kolei dwa lunche w zjedzone w mieszkaniu na bezczelna kilka dni temu, kosztowały 2piwa tylko 2,5 zł (4 parówki), a były tylko troszeczkę mniej smaczne.

2piwa zdaje teraz sprawę, iż wszystkie jego debetowe konta u znajomych zaraz się odezwą :)

niedziela, 19 sierpnia 2007

Vozvrashcheniye

Korzystając z nikłego zainteresowania (średnie czytelnictwo dzienne jest 3 razy mniejsze niż w czerwcu) 2piwa postanowił napisać coś o swoich zainteresowaniach filmowych. Wcześniejsze posty o Sienfeld cieszyły się strasznie wielkim zainteresowaniem (uwaga ironia), więc również ten post powinien wzbudzić wielkie zainteresowanie.

2piwa napisze dzisiaj o jednym z najlepszych filmów jakie oglądał w życiu, (złośliwych należy uprzedzić, że nie jest to klasyka w postaci „Dorwać ją od tyły”, czy „Dostawca Pizzy 3” ) Jest to niskobudżetowy, rosyjski, artystyczny, piękny i wspaniały film pod tytułem „Powrót” (org. Vozvrashcheniye AKA Return) z 2003 roku. Film ten wygrał festiwal w Wenecji, w Polsce w kinach obejrzało go około 3 tys. ludzi. Wśród tej garstki wykwintnych kinomanów nie było oczywiście 2piw, bo jaka normalna osoba chodzi do kina na rosyjskie kino artystyczne.
Na szczęście 2piwa dowiedział się o tym filmie od swego ówczesnego współlokatora, który po obejrzeniu tego filmu, podniecał się tak, jakby trafił szóstkę w toto lotka.

Wiec aby nikomu nic nie zdradzać a zarazem zainteresować jeszcze bardziej 2piwa wklei kilka zdjęć, linków do serwisów filmowych, no i trailary z youtube.
filmweb
IMDB
gutek film

Kilka zdjęć




Trailer - angielski




i jedna z pierwszych scen, której nie można zamieścić na swojej stronie jako obiektu

Należy powiedzieć jeszcze tylko tyle, że to jeden z kilku filmów, które 2piwa oglądał z otwarta buzią i po którym nie potrafił myśleć i skupić się na czymś innym.

sobota, 18 sierpnia 2007

Kulinarnie

Zapewne większości czytelników wyda się to dziwne i niespotykane, ale 2piwa czasami gotuje. A już pewnie, za nie lada sensację będzie uchodzić to, że jest to coś innego niż parówki.

Od czasu do czasu naszego skromnego, a ostatnio zapracowanego bohatera, nachodzi chęć ugotowania czegoś ciepłego i dobrego, po czym jego zmęczony piwem żołądek będzie mógł chwileczkę odpocząć.
Dwa dni temu na przykład wpadł on na wyśmienity pomysł na naleśniki, które strasznie mu smakowały, ba nawet tak bardzo, że postanowił podzielić się nimi ze swoimi czytelnikami (oczywiście nie fizycznie, bo wszystkie zostały już dawno zjedzone).

Sam etap tworzenia „wykwintnych potraf”, czyli inaczej gotowania, w wykonaniu 2piw wygląda troszeczkę inaczej niż u zwykłego człowieka. Po pierwsze chęć upichcenia czegoś własnego pojawia się bardzo rzadko, przeważnie na przeszkodzi stają takie czynniki, jak brak czystych naczyń , kac, lenistwo, pańczny lęk przed przyszłym zmywaniem, jak również wielka odpowiedzialność związana z przygotowaniem potraw od początku, która w wykonaniu 2piw sprowadza się do takiego stwierdzenie „ a jak cos spierdolę to co będę potem jadł?”
Po przełamaniu pierwszych lodów, co jak było wspominane wcześniej, zdarza się bardzo rzadko, 2piwa zabiera się do przygotowania i właściwego czynności kulinarnych. Przygotowania polegają przeważnie na wypiciu dwóch piw lub kieliszka wina. Zabieg ten ma na celu poprawić ogólne właściwości manualne kucharza – ręce nie trzęsą się tak bardzo, kulinarne zapachy wydają się mniej intensywne, brudne naczynie nie tak straszne. Należy również zaznaczyć, że gotowanie odbywa się oczywiście bez udziały żadnych przepisów oraz książek kucharskich. Wszak czytanie książek nie jest najmocniejszą stroną 2piw. Dodawanie przeróżnych składników jest bardzo uznaniowe, ba czasami można nawet uznać, że jest to proces całkowicie losowy.
Najważniejsza w gotowaniu jest oczywiście konsumpcja. W tym miejscu 2piwa zamieni się w Wójka Dobra Rada – i podzieli się z czytelnikami swoim największym spostrzeżeniem. Prawie każdą niedoskonałość potrawy w doborze składników, przypraw, nieodpowiednim czasie gotowania da się poprawić za pomocą wina lub piwa. Wszystko zależy od ilość.

Wracając do ostatnich kulinarnych sukcesów 2piw – są to wspaniałe naleśniki z mięsem, których przepisem 2piwa ma zamiar się podzielić.
Więc:
na początku robimy zwykłe naleśniki. Ważne by było grube i tłuste, dodajemy do nich więcej mąki, jak również troszeczkę cukru. 2piwa posługuje się następującym zestawem składników: na 0,5 l mleka, 1 jajko, 2 szklanki mąki i łyżka cukru
Następnie gotujemy mięso, 2piwa używał karkówki, ale chyba znacznie lepszym wyborem będzie coś łagodniejszego, np. piersi z kurczaka. Mięso pokrojone w kostkę lub plasterki gotujemy na oleju wraz z (najważniejszym składnikiem) piwem przez około 20 min – aż zrobi się miękkie. Doprawiamy je tym co mamy (2piwa używał bazyli i majranku). Mięso można przysmażyć potem na samym oleju, ale nie ma takiej potrzeby.
Naleśniki smarujemy sosem czosnkowym, ulubionym sosem 2piw jest sos jogurtow-czosnkowy pewnej znanej firmy, następnie na posmarowany placek kładziemy 2 lub trzy plasterki słodkich ogórków bez skórki (najlepsze słodkie ogórki bez skórki robi oczywiście babcia 2piwa i do tego dodajemy kilka kawałków mięsa. Naleśnik zawijamy i otwieramy kolejne piwo lub wino no i zabieramy się do konsumpcji.

Smacznego.

2piwa nie poleca stosowania tego przepisu wszystkim, ponieważ nie każdy żołądek jest do niego przystosowany odpowiednio długą konsumpcją piwa, parówek i kebabów

wtorek, 14 sierpnia 2007

Prawie jak 2piwa w akcji

Najlepiej jakiś filmik pt. "Taniec nowoczesny w wykonaniu 2piw"

Skromnym zdaniem skromnego oczywiście 2piwa, najbliższej formę i charakter jego prób tanecznych oddaje niżej zamieszczona reklama.


Real Men of Genius



Jak moża się domyślać z 2piwa chyba nie jest ostatnio najlepiej, skoro nie potrafi napisać nic fajnego na blogu. Ale w końcu dowiedzial sie (oczywiście tak mniej więcej) na czym polegają taryfy w pre paidzie...

piątek, 10 sierpnia 2007

Przeprosiny

No niestety 2piwa nie ma ostatnio za dużo czasu na pisanie postów, za co oczywiście bardzo przeprasza. Powodem jest chyba pedalska korporacja i piwo, którym 2piwa ratuje się wieczorem. (Może w przyszłości 2piwa nauczy się pisać posty w pracy)

2piwa obiecuje, że najbliższy weekend postara się napisać coś ciekawego. Może wierni czytelnicy tej niszowej strony mają jakieś specjalne wymaganie/prośby/polecenia odnośnie nowego postu.

środa, 1 sierpnia 2007

Strings of life

Jak się niedawno okazało, niezbyt skomplikowany i nie bardzo wydajny umysł 2piwa, źle znosi korporacyjną prace. Nie ma w nim niestety wystarczająco dużo miejsca, by oprócz myślenia - "jak udawać, że się coś umie i że się coś robi", wymyślać również posty, które swoją oryginalnością, pomysłowości oraz humorem mogłyby sprostać wysokim wymaganiom czytelników tej opiniotwórczej strony. Dzisiaj, korzystając z króciutkiej przerwy w byciu najniższej postawionym, zakładowym szczurem, 2piwa napisz o czymś miłym. Czymś, co sprawia, że jego „własny” świat wydaje się troszeczkę lepszym i zdecydowanie fajniejszym miejscem.

W jednym ze swoich najbardziej popularnych postów 2piwa pisał, że czasami lubi udawać, że umie tańczyć . A jak usłyszy odpowiedni zestaw nut – potrafi zrobić z siebie całkowitego idiotę, który u spokojnych, ustatkowanych, wychowanych, inteligentnych, oczytanych, światowych oraz obytych młodych ludzi uchodzi za „popierdolonego”, „pedała”, „ciotę”, „durnia” etc..

Dzisiaj 2piwa postanowił zdradzi tą magiczną piosenkę, po której w jakiś tajemniczy sposób zachowuje się troszeczkę inaczej, można by złośliwie powiedzieć, że mu „odbija”. Gdy ów utwór leci z głośników oprócz standardowego zestawu ruchów opisanych wcześniej , 2piwom dość często zdarza się skakać, klaskać , wymachiwać rękoma w wszystkie strony, wydawać z siebie dziwne odgłosy, robić jeszcze bardziej głupie miny … no generalnie zachowywać się jak naćpany idiota.
Piosenką ową jest Strings of life.
tu mała przeróbka



Ten wielki i wspaniały utwór 2piwa usłyszał pierwszy raz jakieś dwa i pół roku temu w spelunie, do której dość często uczęszczał we wtorki. Utwór był puszczany co tydzień, może nawet kilka raz w trakcie imprez, przez dość znanego warszawskiego Dja grającego w spelunie na literę U. Umiejętne zwalnianie oraz przyspieszanie tempa, odpowiednio dobrana barwa dźwięku wprowadzała rozbawiony, pijany tłum nastolatków i dwudziestokilkulatków (w tym 2piwa) w prawdziwą ekstazę
Niestety jakże 2piwa jest na bakier z kultura masową, nie słucha popularnych radiostacji, nie ogląda telewizji, nie mówiąc już o telewizjach muzyczny, to tylko w owym klubie było mu dane obcować z tym wspaniałym kawałkiem. Jednak pewnego dnie, gdzieś po roku od pierwszego kontaktu, jakimś szczęśliwym trafem 2piwa znalazł w Internecie stronę jakiegoś DJ, gdzie, jako tło muzyczne, leciała owa piosenka. Dopiero wtedy ją zdobył (należy oczywiście zaznaczyć, że legalnie ). Przez kilka następnych dni słuchał ją prawie cały czas, wymachując przy tym głową, rękoma i nogami. Wprowadzał przy okazji w rozbawienie współlokatora i gości odwiedzających jego skromny pokój.
Należy również zaznaczyć, ze 2piwa był bardzo zaskoczony, gdy dowiedział się, że utwór którym się tak ekscytuje istnieje już przeszło dwadzieścia lat.



No i aby całkowicie (znowu) się nie ośmieszyć 2piwa można powiedzieć, że nie tylko on ekscytuje się tym błahym numerem. Podniecają się nim również ludzie w Kopenhadze


i Moskwie .



Czy tylko 2piwa w takcie niektórych piosenek zachowuje się jak totalny idiota ??