czwartek, 26 lipca 2007

Praca na budowie

Spędzając kolejny nudny dzień w dużym, głośnym trzyjęzycznym open space u pieprzonego klienta pieprzonej korporacji, z która 2piwa ma wątpliwą przyjemność, współpracować, oczywiście jako niskoopłacany murzyn na zlecenie, 2piwa zebrało się na wspomnienia. Z łezką w oku i z rozmarzoną miną nasz gapowaty bohater wspomina jak to kiedyś, jakieś trzy lata temu fajnie pracowało mu się na budowie.
Podczas kilku wakacji 2piwa pełnił wielce szlachetną i prestiżową funkcję społeczną – był pracownikiem budowlanym w pewnej firmy, zajmującym się budową dróg i mostów. Do jego głównych obowiązków należało szereg bardzo ważnych czynności, które można streścić następująco: przynieś, podaj i pozamiataj. Te niezbyt miłe określenie sprowadzało się przeważnie do układaniu chodników, wjazdów na posesję, a nawet stawiania krawężników. 2piwa do dzisiaj zna mniej więcej cały proces tworzenie osiedlowej drogi wraz z chodnikami. Nie raz i nie dwa opowiadał o nim swoim kolegom i koleżankom, studentom – jednak Ci wielce wykształceni i szalenie inteligentni obywatele z pogardą wsłuchiwali się opowieści 2piwa o kamieniach, krawężnikach, zagęszczaniu, kopaniu oraz budowaniu. Nie obchodziło ich ile waży krawężnik betonowy a ile kamienny, czym się różni kostka od płytki, jakie podłoże ma chodnik a jakie wjazd, co to jest zagęszczarka i jak nie wygodnie czyści się i odkopuje studzienki kanalizacyjne. A niektóre złośliwe i bezduszne koleżanki nawet dzisiaj, spotykając się z 2piwa rzucają kąśliwe uwagi o „kamieniach” chcąc zapewne intelektualnie i moralnie mu dopiec.

Ale 2piwa nic nie robi z tych pseudointelektualistów gardzących prostą pracą fizyczną, ponieważ sam ten okres w swoim życiu wspomina bardzo dobrze. Był w tedy młodszy, a przez to znacznie szczuplejszy – w związku z tym zdecydowanie bardziej atrakcyjny (tak tak – 2piwa zdaje sprawę, że trudno w to uwierzyć, ale kiedyś wyglądał naprawdę nie najgorzej ). Lubił chodzić na budowę, lubił się chwalić, że pracuje na budowie. A najbardziej mu się podobało miny przypadkowo spotkanych osób, po usłyszeniu że 2piwa jest robotnikiem budowlanym.
Oprócz nędznej pasji, konieczności wczesnego wstawania i bandy jełopów wśród innych robotników praca na budowie posiadała bardzo wiele zalet. Z których najważniejszą z dzisiejszej perspektywy była możliwość wypicia piwa. Najważniejsze bonusy, zalety praca na budowie 2piwa przedstawia poniżej.
- możliwość wypicia piwa – zawsze można było się gdzieś schować by wypić upragniony napój – szczególnie potrzebna gdy przychodziło się na kaca
- możliwość przyjścia na nawet poważnym kacu, bez zwracania na siebie jakiejś szczególnej uwagi, wszak większość współpracowników miała taki sam problem, lub była zawodowymi alkoholikami
-chamskie oglądanie się za przechodzącymi dziewczętami nie było traktowane nagannie, nie oglądanie się za przechodzącymi dziewczętami mogło być przyczyną wielu reperkusji społecznych od współpracowników
- brak konieczności mycia się po skończonej pracy – można było z podniesioną głową i uśmiechem na ustach wracać brudnym do domu – wszak byłeś robotnikiem budowlanym i tak dobrze, że nie wracałeś pijany
- dużo gratisów i prezentów w postaci darmowego piwa od bardzo miłych i uczynnych mieszkańców okolicznych posesji (mała życiowa rada – jeśli kiedykolwiek będą wam budowali chodnik lub wjazd na posesję zawsze dajcie robotnikom piwo – najlepiej dwa trzy – wjazd będzie zrobiony naprawdę porządnie bez fuszerki – nie dawajcie nigdy wódki oraz swojego wina – bo się napierdolą i nawet jak będą chcieli się odwdzięczyć to nie daczą rady, nie należy się również kłócić – bo potrafią być złośliwi)
- praca na świeżym powietrzu – szczególnie w wakacje jest bardzo fajnie – opalenizna 2piwa po miesięcznej pracy na budowie drogi wskazywała raczej na wakacje w ciepłych krajach a nie w Polsce
- duży obszar pracy – zawsze można robić coś takiego by w jakiś sposób schować się przed szefem i udawać że się pracuje
-można poznać bardzo ciekawych ludzi vide pan Edek – po dostaniu wypłaty wpadł w trzy tygodniowy ciąg alkoholowy w trakcie, którego „to nie pan Edek trzymał łopatę, tylko łopata trzymała pana Edka” a po którym to, pan Edek chorował i wymiotował przez 4 dni

środa, 25 lipca 2007

Życzliwy na wiejskim dicho

Za pomocą dzisiejszej notki prywatna strona 2piwa troszeczkę się rozwinie. Kto wie, może w przyszłości rozwinie się z niej poważny serwis rozrywkowo – informacyjno – reportażowy. Dzisiejszy post, nie został napisany przez 2piwa, dlatego cechuje się znacznie lepszą polszczyzną
2piwa bardzo dziękuje Życzliwemu za reportaż, chciałby tylko powiedzieć, że sam miał podobny pomysł, jednak z powodu braku czasu i pieniędzy, nie został on zrealizowany.

Wizyta w klubie Corrado (nie Colorado red.) w Suchowoli 80km od Lublina.
Enjoy !!!


W ostatnią sobotę Życzliwy, zafascynowany filmikami znalezionymi na youtube z klubu Ekwador w podpoznańskich Manieczkach, postanowił wybrać się do takiego klubu. Jako że z Lublina do Manieczek daleko, pojechał oplem z dwoma kolegami do klubu Colorado w Suchowoli 80km od Lublina. Kiedy zajechał na parking (plac udeptanej ziemi) o godzinie 21:40 przy wejściu kłębił się już tłum szesnastolatków i szesnastolatek, choć na parkingu nie było za dużo samochodów. Średnia wieku stojących sugerowała, że niewielu było w wieku umożliwiającym wyrobienie prawa jazdy (Życzliwy musi jednak tu spuścić głowę, bo sam mimo 24 lat na karku prawa jazdy wciąż nie ma). Przed klubem chodziła też ochrona. Życzliwy zdziwił się kominiarkom na głowach ochroniarzy, jednak kolega wytłumaczył mu że to po to żeby następnego dnia po kościele w ryj nie dostać. Z czasem na parking zajechały pksy z okolicznych wsi wypełnione klubowiczami. Kiedy Życzliwy opłacił w kasie należną opłatę (15zł, wyższą niż zazwyczaj z powodu koncertu zespołu Classic na sali disco-polo) zabrał się za pobieżne zwiedzanie klubu. Okazało się że sale są dwie, na jednej klubowicze bawią się w rytm muzyki tekno a na drugiej disco polo. Piwo „perła” w cenie 3zł za butelkę zachęcało do stania przy barze. Pierwsze półtora do dwóch godzin zeszło Życzliwemu na ławeczce z piwem i na bacznej obserwacji klubowiczów. Zauważył on, że wyróżnia się zarówno ubraniem jak i uczesaniem. Niestety brak koszuli i krótkich spodenek Nike, klasycznego dresiku, czy supermodnej koszulki ze smokiem nie pozwolił mu się wtopić w towarzystwo. Efekt potęgowała fryzura – podczas gdy połowę klubowiczów cechowała trzymilimetrowa szczecina, a drugą połowę supermodny efekt mokrej głowy uzyskany za pomocą rozprowadzenia po włosach obfitej ilości żelu za 2.49 z kiosku, Życzliwy zastosował inną, nieco wyróżniającą się technikę. Wśród dziewcząt natomiast przeważała krótka dżinsowa spódnica i koszulka, niejednokrotnie z trudem zakrywająca stanik. Po wypiciu kilku piwek, jako że koledzy chcieli potańczyć Życzliwy poszedł z nimi na salę disco polo. Koncert zespołu Classic, który rozpoczął się ich szlagierem „Jolka”, przywabił tam znaczną część klubowiczów. Niestety jedyna klatka na sali była cały czas zajęta, także mimo wielkiej chęci (u niego w mieście nie ma w klubach klatek, a w każdym razie nic mu o tym nie wiadomo) Życzliwy musiał zadowolić się podłogą. Koniec koncertu i automatycznie nasuwające się pytanie „co dalej?” przypomniało Życzliwemu i jednemu z jego towarzyszy, że nie zwiedzili jeszcze sali tekno. Klubowicze bawiący się w tej sali prezentowali się nieco inaczej. Duża część założyła modne białe rękawiczki – w wersji jedna sztuka, bądź para. Życzliwy był zaznajomiony z tą modą, podpatrzył ją na filmikach z youtube o których wspomniał na początku. Skojarzył natychmiast, że nieodłącznie białym rękawiczkom towarzyszą gwizdki, tu ich jednak nie było. Życzliwy jest niestety klubowym ignorantem i nie wie czy moda na gwizdki nie dotarła jeszcze do Suchowoli, czy też jest już passé. Poza modnie ubranymi w rękawiczki klubowiczami przewijali się też klubowicze topless. To stanowiło drugą poważną różnicę w stosunku do sali disco polo. Trzecią różnicą był fakt, że tuż obok spokojnie tańczącego w rytm dobrego bitu Życzliwego kilku klubowiczów zaczęło się przepychać. Nieporozumienie zostało jednak wyjaśnione. Przypomniało to mu, że kiedy siedział na ławeczce pijąc piwo widział panów ochroniarzy w kominiarkach wbiegających do sali tekno. Po 15 minutach opuścił więc tą salę i wrócił na drugą. Zespół Classic zdążył się już zwinąć, ale nie odstraszyło to tej części klubowiczów która bawiła się w rytm ich muzyki. Po kilku godzinach niezbyt emocjonującej zabawy Życzliwy i koledzy podjęli decyzję o opuszczeniu lokalu. Parking do tego czasu zdążył zapełnić się polonezami, oplami i jednym bmw. Opuszczający imprezę Życzliwy zauważył że znaczna część klubowiczów również się zbiera. Jak się okazało kierowcy pksów, którzy do tej pory bawili się wraz z resztą, stwierdzili że trzeba pilnować się rozkładu. Ostatecznie Życzliwy ani nie dostał w ryj, ani nawet nie został spytany przez nikogo z jakiej jest wsi i kogo zna. Podejrzewa on jednak, że był to efekt mądrej decyzji o ograniczeniu czasu spędzonego na sali tekno do 15 minut. Fakt faktem, jako że obyło się bez siniaków, a zęby są w komplecie, Życzliwy może ze spokojnym sumieniem polecić miastowym klubowiczom, czytającym ten opiniotwórczy blog, zabawę w klubie Colorado

wtorek, 24 lipca 2007

Pierwszy raz z pracy

Dzisiejsza notka nie będzie długa. 2piwa ostatnio zaniedbał swego opiniotwórczego bloga, za co oczywiście bardzo przeprasza wszystkich swoich czytelników. Wszystko to przez pieprzoną korporację. Tak się składa, że obecnie 2piwa dorabia jako murzyn na zlecenie w jeszcze potworniejszej korporacji niż ta, w której będzie za jakieś dwa tygodnie próbował pracować. Powodem jest oczywiście brak pieniędzy. „Wszystko co ma to przepije, a zaoszczędzić nic nie potrafi” – kolejny raz maksyma wypowiadana przez jego rodziców okazała się prawdziwa.
2piwa ma obecnie straszne problemy z płynnością finansową, a stan jego konta w banku jest bliski zera, tak bardzo – że w ostatni czwartek 2piwa nie mógł wypłacić pieniędzy z bankomatu oraz zapłacić za piwo w klubie – limit wypłat i płatności ustanowiony został przez nędznych krwiopijczych bankowych wyzyskiwaczy powyżej stanu środków finansowych na koncie 2piw.
Właśnie dlatego zamiast odpoczywać w ostatnim weekendzie gdzieś na mazurach i byczyć się w samych kąpielówkach, 2piwa wybrał się z garniturem do Warszawy z silnym postanowieniem oszczędzania i zarobienia troszeczkę pieniędzy. Niestety tylko w samą sobotę i niedzielę 2piwa wydał prawdopodobnie więcej niż potencjalnie może zarobić (pieniądza dali mu rodzice – na podróż i kilka dni mieszkania w Warszawie). Ale przynajmniej odreagował specyficzny, białostocki clubbing oraz pobił swój rekord długości siedzenia w klubie (do 8.45 am – bez żadnych dopalaczy – oprócz oczywiście piwa i redbulla).

A obecna notka jest pierwsza, jaką 2piwa pisze w pracy. Bo dopiero dzisiaj 2piwa dostał komputer z kartą do sieci bezprzewodowej. W związku z tym przeprowadza zakrojoną na wielka skale akcję dywersyfikacyjną z głównej siedziby Carrefoura w Polsce :)

środa, 18 lipca 2007

Życie 2piw się zmieni.

Dzisiejsza notka będzie inna niż wszystkie inne, nudna, niezgodna z linią wyznaczoną przez redakcję 2piwa.blogspot.com. 2piwa napisze coś o sobie.
W spokojnym, nieciekawym i monotonnym życiu 2piwa nastąpią jednak wielkie zmiany. 2piwa podjął decyzje i od sierpnia będzie pieprzonym, korporacyjnym wyrobnikiem (tudzież szczurem) w jednej z pieprzonych, amerykańskich, krwiopijczych i masońskich korporacji. Ta, jak się w najbliższej przyszłości okaże, fortunna lub niefortunna decyzja, spowoduje, że wszystkie nawyki 2piw diametralnie się zmienią, a jego typowy dzień , będzie wyglądał zupełnie inaczej.
Wobec tak wielkich zmian 2piwa ma zamiar zachowywać się tak samo jak Pan Nikodem Dyzma – czyli pierwsze zadanie – wytrzymać jakoś do pierwszej wypłaty, tak by nie poznali się że 2piwa jest leniem, obibokiem i nic nie umie. Dokonać tego za pomocą następujących czynności: „jak najmniej mówić”, „dużo słuchać”.

poniedziałek, 16 lipca 2007

2piwa to chyba typowy przyjezdny warszawiak

Dzisiejsza notka zacznie się od pewnego stwierdzenia: 2piwa to niestety typowy przyjezdny warszawiak, któremu słoma z butów wystaje i który wszędzie pieprzy jak to w tej wielkiej Warszawie jest fajnie i jaka to jego rodzinna miejscowość jest bee. Nie inaczej 2piwa zachowywał się w ostatni weekend.

Aby uspokoić swoje skołatane nerwy 2piwa udał się wraz z rodzicami w sobotę na wieś pod Białystok, gdzie zajął się odpoczynkiem po szalonym i zabieganym piątku – jaki musiał spędzić w stolicy. 2piwa leniuchował cały dzień, zrobił grilla, najadł się, niestety nie pomogło to wcale. Więc postanowił zastosować jeden sprawdzoną metodę – alkohol połączony z imprezą „do tej pory zawsze skutkowało, więc dlaczego nie spróbować znowu” . Udał się do swoich kolegów i zapytał, czy może nie jadą na jakieś dicho, najlepiej jakieś wiejski. 2piwa chciał zaznać innej formy rozrywki niż wylansowane, modne i drogie stołeczne lokale. Jednak plan powiódł się tylko częściowo. Koledzy rzeczywiście wybierali się na imprezę, ale do wielkiego miasta – Białegostoku, ale byli na tyle mili, że zabrali go ze sobą. Podróż odbywała się oczywiście typowym podbiałostockim samochodem – kilkunastoletnim, sprowadzanym z Niemiec BMW, i zahaczyła o całodobowy sklep monopolowy. 2piwa chciał zainteresować kolegów swoim wielkim dylematem i trudną decyzją, którą musi w przeciągu kilku najbliższych dni podjąć – jednak oni bardziej interesowali się systemem dmuchaw oczyszczającym szyby samochodowe z pary wodnej podczas deszczu. 2piwa nie zraził się tym, zajął się konsumpcją dobra, które lubi najbardziej – piwa.
Po dotarciu pod wybrany przez nich klub, 2piwa, wytrenowanym, szybkim i pewnym krokiem udał się w kierunku wejścia. Jakie było jego zdziwienie, gdy podchodząc do pana bramkarza i mówiąc bardzo grzecznie „Dobry wieczór” – usłyszał „w Tych butach nie wejdziesz”. 2piwa dopiero teraz zauważył, że jako jeden z całej czwórki nie posiada wypastowanych, eleganckich trzewików. Powiedział głośno „Ok. – do widzenia”, ciszej „Kurwa ale ten Białystok to wiocha” – i zapytał się swych towarzyszy, gdzie dalej idziemy. Jednak oni nie byli przyzwyczajeni do odmowy wejścia do jakiegokolwiek klubu – wszak każdy z nich posiadał piękne i wypastowane pantofle, obcisłe i modnie przetarte spodnie oraz koszulkę wsadzoną w spodnie. Stwierdzili, że oni chcą iść akurat do tego klubu. Jednak byli na tyle mili, iż zaproponowali 2piwom podwiezienie do domu w celu zmiany obuwia. „Pierdolę idę do swego ulubionego klubu na literę M. , spotkamy się o 3” – tak skomentował to sam 2piwa, u którego odezwała się malutka i niewielka męska duma podbudowana skromną ilością alkoholu.

W klubie na literę M. było bardzo fajna muzyka. 2piwa tańczył, pił piwo i rozmawiał z przypadkowo poznanymi ludźmi o swoim wielkim problemie oraz o decyzję jaką powinien podjąć. Jednak i tutaj odezwał się syndrom przyjezdnego warszawiak, zwłaszcza gdy jakaś dziewczyna zapytała go o pigułki, a jej chłopak wziął go za homoseksualistę i grzecznie zapytał „czy mogę Ci się spuścić na okulary” – kolejny raz na 2piwa pomyślał „Kurwa ale ten Białystok to straszna wiocha”.

W niedzielę 2piwa – bardzo zaciekawiony specyficzną formą selekcjonowania gości, chciał się dowiedzieć się o niej troszeczkę więcej, zadał więc następujące pytanie na forum gorno.net o nazwie Białystok.

„Czy ktoś mi racjonalnie wyjaśni, dlaczego w niektórych lokalach przeprowadza się selekcję na podstawie obuwia? Dlaczego wymaga się pantofli? Czy istnieje jakieś sensowne wytłumaczenie, dlaczego osoba posiadającą na swych stopach wypastowane, świecące trzewiki jest pożądanym gościem, z kolej tej samej osobie, ubranej w identyczny sposób, ale zamiast pantofli noszącej wygodne trampki mówi się „do widzenia"?

Ja próbowałem to wytłumaczyć w następujący sposób:
-Ludzie mają mniej wygodne buty - mniej tańczą - więcej siedzą - więcej wydają w barze
-Mężczyzna w super wypastowanych pantoflach może zobaczyć jak wygląda – klub oszczędza, na lustrze w męskiej toalecie
-Cześć klubów jest pewnie w zmowie z producentami owych błyszczących i świecących trzewików lub z producentami plastrów na odciski
-Selekcjoner patrzący na obuwie potencjalnych gości czuje się bardziej zadowolony ze swojej pracy.
-Obowiązek zmiany obuwia na eleganckie zmusza również część mężczyzn do zmiany skarpetek – klimat w klubie znacznie się poprawia.”

Bardzo mili i uczynni czytelnicy owego opiniotwórczego grona wyzwali 2piwa od wieśniaków, postulowali zmianę zainteresowań, nazwali jego pytanie „z dupy”, a następnie skasowali jego topic.

Po raz kolejny, jak typowy przyjezdny warszawiak 2piwa pomyślał „Kurwa, ale ten Białystok to straszna wiocha”.

W końcu oficjalne wyniki konkursu

2piwa przeprasza, że nie wywiązał się należycie ze swoich obowiązków, powodem tego było szereg stresujących zdarzeń, podczas których 2piwa reklamował swojego bloga.

Oficjalne wyniki konkursu prezentują się następująco :

Pierwszy konkurs:

1. Bambosz, Damwal 2 bledy
2. mocno życzliwy, Tropike 3
3. Amaranta, Kaila, Roman G, Życzliwy 4
4. Kuba 5
5. FYM 6

Drugi konkurs:

1. mocno życzliwy 4,00 – błąd bezwzględny
2. Życzliwy, Amaranta, Damwal, Roman G 4,50
3. Bambosz 5,00
4. Kaila 6,50
5. FYM, Tropike, Kuba 7

Zwycięzcami są: Damwal, Rambo – nagroda - jedno zimne piwo
mocno życzliwy – dwa zimne piwa

Wymienione osoby proszone są o kontakt z 2piwa, w celu uzgodnienia terminu odebrania nagrody.
Wyjaśnienia dotyczące konkursu.
W konkursie I – o ile osoba nie zaznaczyła inaczej, brano pod uwagę oceny (nie podejdzie, 2-> nie zda, 3-5 –> zda) , decydowało to, ile razy dany uczestnik konkursu się pomylił
W konkursie II – brano pod uwagę tylko oceny z egzaminów, do których 2piwa podszedł. Miarą błędu był błąd bezwzględny, czyli moduł różnicy otrzymanej oceny i oceny typowanej przez uczestnika. Z jednym przedmiotem były problemy, 2piwa z ekonometri II dostał 4,5, ale jeśli zrobi model do września, będzie miał 5 – (za ocenę w konkursie przyjęto 4,5)

2piwa bardzo dziękuje wszystkim uczestnikom oraz gratuluje zwycięzcom.

Zmiany

W szarym i nieciekawym życiu 2piwa nastąpią najprawdopodobniej wielkie zmiany. 2piwa będzie prawdopodobnie musiał zmienić wszystkie swoje dotychczasowe nawyki. Chyba skończy się czas błogiego lenistwa, oglądanie 4 filmów pod rząd, leczenia kaca przez cały dzień, imprezowania kilka razy w tygodniu. W najbliższym czasie 2piwa będzie musiał podjąć bardzo ważną decyzję.

Więcej informacji jutro ….

wtorek, 10 lipca 2007

Wydatki na alkohol

Po trwającym około tygodnia milczeniu 2piwa postanowił napisać coś nowego na swoim opinotwórczym blogu. Bardzo mu zależało, by jego wierni czytelnicy nie byli zapomnieni i zaniedbani. Dzisiejsza notka będzie miała charakter pseudonaukowy – 2piwa zaprezentuje skrócone wyniki swego badania marketingowego pod wiekopomnym tytułem – „Wydatki na alkohol wśród studentów UW”. Chyba wszystkim osobom wydaje się jasne, dlaczego 2piwa zainteresował się akurat tym specyficznym aspektem konsumpcji.

W drugiej połowie czerwca 2piwa wraz z dwoma pomocnikami rozdał ponad 100 ankiet, w których pytał respondentów o to jak często spożywają alkohol?, ile na niego wydają pieniędzy?, gdzie go najczęściej spożywają, na co zwaracają uwagę przy zakupie, jaki rodzaj alkoholu spożywają najczęsciej?. 2piwa bardzo dziękuje wszystkim studentom, którzy poddali się badaniu, a szczególnie tym którzy byli dowcipni i wpisywali różne „ich zdaniem zabawne” odpowiedzi oraz tym, którzy nie potrafią czytać ze zrozumieniem. Te dwie ostatnie grupy 2piwa pozdrowia kultowym, licealnym (za jego czasów – oj kiedy to było) powiedzeniem „….. niech was chuj pokręci”

Wyniki w skrócie prezentują się następująco:
Próba wynosiła 105 osób – 51 kobiety 54 mężczyzn
Jak często spożywasz alkohol.

  • w ogóle 7,84%  (kobiety 10,42% mężczyzna 5,56%)
  • raz w miesiącu 21,57% (k - 33,33%, m -11,11% )
  • kilka razy w miesiącu 39,22%   (k - 47,92%, m- 31,48%)
  • raz w tygodniu 11,76%  (k- 4,17%, m- 18,52%)
  • kilka razy w tygodniu 6,67%  (k- 4,17%,m- 27,78%)
  • codziennie 2,94%  (k- 0,00%,m- 5,56%)

Jaki rodzaj alkoholu spożywasz najczęściej:

  • piwo 73,96% (k-61,36% ,m - 84,62%)
  • wino 10,42% (k-18,18%,m- 3,85%)
  • wodka i alkohole wysokoprocentowe 7,29%(k- 9,09%,m- 5,77%)
  • drinki 7,29% (k- 11,36%,m- 3,85%)
  • inne (jakie) 1,04% (k-0,00%,m-1,92%)

Gdzie spożywasz alkohol najczęściej:
  • miejsce zamiszkania 43,75%
  • kluby/dyskoteki 15,63%
  • puby/bary 28,13%
  • park/podworko/miejsce publiczne 3,13%
  • u znajomych/rodzinny 9,38%

Na jakie cechy zwracasz uwagę kupując napoje alkoholowe (skale od -3 do 3)
  • Cena 0,91 k: 0,84 , m: 0,96
  • Marka 1,61 k: 1,47, m: 1,73
  • Smak 2,26 k: 2,52, m : 2,03
  • Kolor/wygląd -0,08 k:0,56 m: -0,63
  • Zawartość/alkoholu 0,52 k: 0,52, m: 0,51

Wydatki na alkohol
  • Wydatki całkowite 708,2 zł
  • Wydatki na rozrywkę 194,5 zł
  • Wydatki na alkohol 61,42 zł
  • % wydatków całkowitych 8,7 %
  • % wydatków na rozrywkę 31,6%

Kobiety
  • Wydatki całkowite 751,02 zł
  • Wydatki na rozrywkę 177,65 zł
  • Wydatki na alkohol 38,59 zł
  • % wydatków całkowitych 5,14%
  • % wydatków na rozrywkę 21,72%

Mężczyźni
  • Wydatki całkowite 669,35 zł
  • Wydatki na rozrywkę 209,81 zł
  • Wydatki na alkohol 82,14 zł
  • % wydatków całkowitych 12,27%
  • % wydatków na rozrywkę 39,15%


Wydatki na alkohol najbardziej skorelowane są z wydatkami na rozrywkę (0,75 współczynnik korelacji Pearsona ) oraz z częstością spożywania alkoholu (0,52 ). Pozytywny wpływ na wielkość średnich miesięcznych wydatków na alkohol mają następujące zmienne (dodatnia korelacja): częstość spożycia napoi alkoholowych (im ktoś częściej konsumuje napoje alkoholowe tym więcej wydaje na alkohol), ocena zawartości alkoholu, średnie miesięczne wydatki całkowite, średnie miesięczne wydatki na rozrywkę, wiekiem, płcią (mężczyźni wydają więcej), pracą (osoby pracujące wydają więcej), rok studiów, zwracanie uwagi na cenę produktu.
Negatywny wpływ, negatywna korelacja, na średnie miesięczne wydatki na alkohol mają, mieszkanie z rodzicami, zwracanie uwagi na kolor smak i markę.

To na razie tyle. Jeżeli ktoś jest zainteresowany bardziej szczegółowymi wynikami - 2piwa chętnie się nimi podzieli.
Oczywiście nie trzeba dodawać, że poziom wydatków na napoje alkoholowe u 2piw plasuje się znacznie powyżej średniej, ba nawet powyżej poziomu trzeciego kwartyla.

Ps. Jutro 2piwa postara się sprawdzić i podać oficjalne wyniki konkursu, oraz napisać jakąś nową notkę, na pewno ciekawą :) notkę.

wtorek, 3 lipca 2007

Proces Rekrutacyjny

Dzisiaj 2piwa zrobił coś, co zwykłemu, szaremu człowiekowi wydawać by się mogło nie do pomyślenia, coś, co naprawdę jest rzadko spotykane, coś, co sprawiło, że sam 2piwa śmiał się z swoje nieporadności życiowej. Nie po raz pierwszy zresztą i zapewne i po raz ostatni.

2piwa zabrał się ostatnio ostro za poszukiwania pracy. W tamtym tygodniu wysłał kilkanaście aplikacji, i o dziwo, dostał zaproszenie na kilka rozmów kwalifikacyjnych. Dzisiaj był na przykład w pewnej firmie zajmującą się rekrutacją. Rozmowa przebiegała wg. standardu, była bardzo miła i przyjemna. 2piwa, jak zawsze, pragną przedstawić się jako młody, inteligentny, odpowiedzialny a zarazem zabawny człowiek. Jednak w takcie rozmowy wspomniał coś o prowadzeniu jakiegoś bloga. Niestety nie pomyślał, jakie mogą być tego konsekwencje. Po kilku minutach, rozmawiająca z nim Pani, poprosiła go o adres. A 2piwa, odurzony zawodową uprzejmością Pani od HR, praktycznie bez żadnych wątpliwości podał go. Zapewne, podczas przedstawiania siebie w samych superlatywach 2piwa ubzdurał, że jego blog jest również bardzo w porządku, że nie ma tam nic o masturbacji, o lenistwie, o gapowatości, nieporadności życiowej, frustracji, niechlujstwie, bałaganiarstwie, filmach porno i innych cechach, którymi nie powinno się chwalić podczas rozmowy rekrutacyjnej.

2piwa pozdrawia bardzo Panią, z którą dzisiaj rozmawiał. Ma nadzieję, że po przeczytaniu 4 notek dzisiaj ( Stat4u – się kłania) zasili ona ekskluzywne grono czytelników tego opiniotwórczego bloga.

Czy uważasz, że 2piwa postąpił rozsądnie? Czy zostanie zaproszony na koleiny etap rekrutacji?

niedziela, 1 lipca 2007

SHL 175

Dzisiejsza notką będzie bardzo sentymentalna. Pierwszy raz na tej pozbawionej refleksji i uczucia stronie pojawi się coś ciepłego i miłego. Po raz pierwszy w autorze tych wypocin będzie można dostrzec coś ludzkiego.
2piwa napiszę dzisiaj o jednej ze swoich wielkich miłości, z którą był emocjonalnie związany przez około 3 lata, która nauczyła go pokory i odpowiedzialności, a potem sprawiła mu wielki ból i smutek, swoją nieuleczalną chorobą i powolną śmiercią.
Niespełna kilkunastoletni 2piwa dostał od swego taty bardzo piękny prezent - tata uruchomił mu używaną, ponad trzydziestoletnią SHLkę, w której nasz głupiutki nastolatek zakochał się do razy. Ów piękny motocykl posiadał dwa koła, jedno siedzenie, 175 cm3 pojemność, cztery biegi, fajny (niespotykany) amortyzator z przodu, światło, bak na paliwo. Miał również pewne wady, był „skoszony”, czyli był jednośladem zostawiającym za sobą dwa ślady. Najwidoczniej jego wcześniejszy użytkownik w coś uderzył.

Przygoda 2piwa z tym wspaniałym wytworem polskiej myśli technicznej z lat 60-tych zaczęła się dość nieprzyjemnie. 2piwa, jak każdy nastolatek, chciał na początku pokazać wszystkim jaki jest dojrzały. Praktycznie bez żadnego przygotowania, wiedząc gdzie jest hamulec, gaz i jak się mniej więcej zmienia biegi, zabrał się do dość poważnej jazdy. Niestety dość szybko okazało się, że 2piwa nie posiada wrodzonych umiejętności rajdowych, ponieważ pierwszego dnia miał już dość poważny wypadek. Przy prędkości około 60 – 70 km/h prowadzona przez 2piwa maszyna nie zmieściła się w zakręcie na polnej drodze, 2piwa „wyleciał przez kierownicę” i wylądował w rowie. Na szczęście trafił w miękką trawie a nie twarde kamieniach i pomimo tego, że w jego ustach było więcej krwi niż śliny, wszystkie zęby zostały w swoim miejscu.

Ze spuszczoną głową, podrapany, rozwalonym motocyklem 2piwa powoli wrócił do domu. Rzucił go w kąt garażu i nie odzywał się do niego przez ponad tydzień.
Potem oprzytomniał, z pomocą taty, który strasznie się z niego śmiał, naprawił wszystkie poważniejsze usterki. Nauczył się jakoś jeździć i przez prawie całe wakacje, za pomocą swojej SHLki zwiedzał wszystkie okoliczne polne drogi, wszystkie lasy, wertepy i zakamarki. Podziwiał piękne widoki podlaskiej prowincji, „szpanował” wszystkim okolicznym dziewczynom, Z wiatrem w włosach śmigał, czy to w jedną, czy w drugą stronę, do maksimum wykorzystywał przyspieszenie niewielkiego 8 – konnego silnika.
Wspomnienia związane z tą cudowną maszyną mąci tylko (jak zawsze) policja, której 2piwa strasznie się bał i przed którą pierwszy raz w życiu uciekał. Ci bezduszni przedstawiciele organów siłowych za nic w świecie nie potrafili zrozumieć, że jazda w 3 osoby, bez prawa jazdy, bez świateł, bez kasku, bez ubezpieczenia, bez badań technicznych, nie stanowi żadnego zagrożenia dla 2piwa jak i innych uczestników ruchu drogowego.

Niestety po 3 latach użytkowania piękna SHLa przestała być piękna. Farba zaczęła jej odpadać, błotnik i owiewki były podrapane i powgniatane, siedzenie się porwało, sprzęgło zaczęło się psuć i biegi nie działały tak jak powinny. 2piwa przyparty do mury, powziął pewne środki zaradcze. W akcie największej desperacji rozebrał swój motocykl na części pierwsze. Niestety nie potrafił złożyć ich ponownie.

A ów motocykl wyglądał następująco.




Klasyka

Dzisiejszą krótką notkę sponsoruje najbardziej znany i popularny produkt eksportowy rodzinnych stron 2piw (Białegostoku i okolic).
Nazir - Juz na zawsze


Mig Co mi dasz?


Toples - ciało do ciała