środa, 19 marca 2008

Pan prezes 2piwa.

Po ciężkim i wyczerpującym dniu w korporacji Pan Prezes 2piwa wrócił na zasłużony odpoczynek do swojego ekskluzywnego apartamentu. W trakcie owego ciężkiego dnia Pan Prezes 2piwa przeprowadził owocne spotkanie biznesowe z klientem, pozamykał kilka bieżących, korporacyjnych spraw, z pogardą pomachał panom czyszczącym okna w jego prestiżowym biurowcu, wypił pięć kubków dobrej kawy, zjadł lunch w ekskluzywnej restauracji.
Wieczorem Pana Prezesa 2piwa odwiedzili dwaj koledzy, przynosząc mu w prezencie piwo. Pan prezes 2piwa przyjął ich w swoim ekskluzywnym apartamencie, a następnie udał się z nimi na skromne przyjęcie odbywające się w hollu jego ekskluzywnego apartamentowaca. Przyjęcie, mimo że ekskluzywne i eleganckie, było bardzo skromne. Oprócz Pana Prezesa 2piwa oraz jego dwóch kolegów, uczestniczyły w nim dwie tureckie i jedna polska dama. Pan Prezes 2piwa umilał wszystkim czas swoimi interesującymi opowieściami oraz nienagannymi manierami. Następnie Pan Prezes 2piwa postanowił umilić czas również sobie, bo nie ukrywajmy, rozmowa z ludźmi zajmujących niższą pozycję społeczną nie zawsze sprawia Panu Prezesowi 2piwa przyjemność.
Pan Prezes 2piwa postanowił zapalić ekskluzywne i drogie kubańskie cygaro. W tym miejscu należy zaznaczyć, że owo szlachetne cygaro zostało przywiezione na specjalne życzenie Pana Prezesa 2piwa aż z dalekiej Kuby, przez jednego z jego współpracowników.
Pan Prezes 2piwa palił cygaro bardzo majestatycznie i długo, tak by ekskluzywny i wyrafinowany smak prawdziwego, kubańskiego cygara uchwycić w jak największym stopni. Robił majestatyczne ruchy ręką, wydychał dym w sposób bardzo wyszukany. Delektował się nie tylko smakiem kubańskiego cygara, ale również samą ekskluzywną czynnością, mająca podkreślić jego wysoką pozycję społeczna, nienaganne wychowania oraz obycie na warszawskich salonach.
Niestety jak mówi pewne banalne polskie powiedzenie: „nic, co dobre nie trwa wiecznie”. Po skończeniu cygara Pan Prezes 2piwa postanowił opuścić przyjęcie. Udał się do swego ekskluzywnego apartamentu, skierował się w stronę toalety, gdzie zwrócił lunch i kolację, umył zęby, zwymiotował raz jeszcze, a następnie poszedł spać.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Owocny dzień i wieczór i takie ekskluzywne, zwłaszcza uwieńczenie wieczoru :)