środa, 5 grudnia 2007

Pewien dzień w życiu mężczyzny

W życiu każdego prawdziwego, twardego, odważnego i dzielnego mężczyzn musi przyjść taki dzień, kiedy ten mężczyzna musi kupić kalesony. Nie inaczej było w przypadku 2piwa, mężczyzny nie do końca prawdziwego, nie zawsze twardego, czasami odważnego i od niedzieli dzielnego.
Prawie od zawsze 2piwom wydawało się, że kalesony to narzędzie opresji wymyślone przez mamy służące do gnębienia swoich niewyrośniętych synów. Codzienne, ranne, sprawdzanie ich obecności na nogach swojej ukochanej pociechy to najbardziej wyraźny tego przejaw. Ta na pierwszy rzut oka troskliwa, matczyna czynność w umyśle kilkunastoletniego, chodzącego do podstawówki 2piwa, była wymyślnym terrorem psychologiczno-społecznym. Jej głównym zadaniem było „udupinie” biednego, zakompleksionego chłopczyka przed grupą chamskich i złośliwych rówieśników podczas przebierania się w szatni przed WFem, tudzież w sposób bardziej drastyczny - ściągania „ z zaskoczenia” spodni na korytarzu podczas przerwy.
By zminimalizować w jak największym stopniu ryzyko wielkiego, społecznego upokorzenia mały, zakompleksiony 2piwa opracował kilka dość skutecznych metod, które przeważnie się sprawdzały. Pierwsza to ściągani spodni bardzo wolno, razem z kalesonami w szatni przed WF, tak by koledzy nie mieli szansy zobaczyć założonych kalesonów w pełnej krasie. Drugą – ściągnie kalesony w toalecie przed WFem i chowanie ich do plecaka pod wszystkie książki. Ale nawet pomimo tego, jakby się mogło wydawać, dość sprawnego systemu, konieczność noszenie kalesony 2piwom zawsze kojarzyło się jako coś nieprzyjemnego, przymuszonego, nienaturalnego i niemodnego.
Pogląd ten został dotkliwie zrewidowany jakieś trzy tygodnie temu. Powiew pierwszego prawdziwego, zimowego powietrza, skierowanego bezpośrednio na cienkie i delikatne spodnie od garnituru oraz znajdujące się zaraz pod nimi, przewiewne bokserki, potrafi dać do myślenia nawet tak upartej jednostce, jaką jest 2piwa. Ten bardzo nieprzyjemny, doświadczony empirycznie argument okazał się bardzo przekonywujący. Już drugiego dnia listopadowych przymrozków 2piwa udał się po pracy do Arkadii w celu zakupu znienawidzonej wcześniej części garderoby. Po przebiegnięciu prawie wszystkich sklepów oraz całej hali carefoura, znalazł upragniony towar tylko w jednym sklepie. Nabył go bez zastanowienia za, jak się okazało, znacznie większą sumę pieniędzy niż się wcześniej spodziewał. Od tamtej pory 2piwa jest szczęśliwym posiadaczem dwóch kompletów śnieżnobiałych, wygodnych i ciepłych kaleson. Należy również dodać, iż w ostatni weekend skromna kolekcja 2piw powiększyła się o kolejne trzy sztuki.

8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

>w ostatni weekend skromna kolekcja 2piw powiększyła się o kolejne trzy sztuki.

prać sie nie chce? :)

m pisze...

no wiesz co...
Przez głupie kalesony skończyła się twoja młodość a rozpoczęło dorosłe piernikowate życie.

Kalesony jesus. Człowieku opamiętaj się rzuć tę robotę. Nie warto. Masz 23 lata i pięć par, co będzie za 10 lat? Sam będziesz swojemu dzieciakowi wpychał je tyłek? Niczego sie nie nauczyłeś? Przysięgam uroczyście że jeśli Cię spotkam na mieście to ściągnę Ci spodnie żeby wszyscy zobaczyli że je nosisz.

Anonimowy pisze...

2piwa zawsze może przezimować u mnie. 1350 km od Warszawy przymrozków póki co brak.

Ola Floo pisze...

A może by tak 2piwa jakieś pikantne zdjęcie w kalesonach zamieścił? Nikomu nie powiem;)

Anonimowy pisze...

poka poka fote!!!

Unknown pisze...

z ulga przeczytalam ostatnie zdania. balam sie za masz tylko jedna pare :)

2piwa pisze...

tak ze względu na pranie kolekcja sie powiększyla
niestety
nie bedzie zdjęć w kalesonach, to ze względu na wrażenia estetyczne i szerokopojęta etykietę

Paulinka pisze...

a zdjęcia w spodniach w zebrę zamieściłeś...