2piwa nie miał ostatni za dużo czasu. W ostatnich dniach pochłonęła go bez reszty pewna niezbyt szlachetna czynność, więc dzisiejsza notatka będzie mało odkrywcza. Ci, którym podobał się pomysł numer 5, będą zachwyceni. Ci, którzy po tamtym poście uważają 2piwa za totalnego brudasa, również nie powinni być rozczarowani, utwierdzą się bardziej w swoich sądach.
stół znowu
polka
łóżko :)
A z tygo 2piwa jest szczególnie dumny, mikro kuchenka z mikro osadem.
Jeżeli ktoś poczuł się zniesmaczony, to bardzo przepraszam, Proszę mnie nie odwiedzać :)
sobota, 31 marca 2007
sobota, 17 marca 2007
Pewna bardzo popularna czynność
Skromna refleksja 2piwa na temat pewnej bardzo popularnej czynności, którą ekscytuje się teraz . podobno połowa Polski
2piwa czasami, przeważnie pod wpływem specjalnego, magicznego składnika rozcieńczonego w płynie w stosunku od 5/100 do 40/100, tańczy, chociaż bardziej odpowiednim określeniem byłoby próbuje tańczyć, lub naśladuje taniec. Ba niektórym osobom, chyba również 2piwom ( a miałem tego nie odmieniać) wydaje się, że ją lubi, bo czasami zdarza mu się ją wykonywać znacznie dłużej niż 15 minut.
Skąd u 2piwa, osoby bardzo nieśmiałej, bez poczucia rytmu, nieuzdolnionej muzycznie nawet w najmniejszym stopniu, takie zainteresowanie. Nie wiem, 2piwa również nie wie. Początek tej dziwnej przypadłości zbiega się w czasie z początkiem studiów, gdy 2piwa sporadycznie uczęszczał na imprezy ze znacznie inną, bardziej melodyjną i bardziej wpadającą w ucho muzyką. Muzyka ta, spodobała mu się na tyle, że zaczął ją słuchać w domu. Jak zawsze, pewna część znajomych odnosiła się z pogardą do nowych muzycznych zainteresowań 2piwa, który w czasach licealnych i na I roku studiów uważał się za wielkiego zwolennika cięższego rocka oraz punku amerykańskiego (dla zbuntowanych nastolatków) , ale on to ignorował. Ja sam mówił „No i co z tego, że jestem discomułem …”. Nie jest to dokładny cytat, ponieważ w pierwszym stadium obcowania z wyższa edukacją, co trzecie słowo wychodzące z ust 2piwa było powszechnie uważane za nieładne. (Może w przyszłości będzie o tym jakiś post.)
Jak napisałem wyżej „taniec” 2piwa jest trochę inny i czasami nawet bardzo inny od społecznie przyjętych norm. 2piwa nie ma za grosz talentu muzycznego, będąc brzdącem nie uczęszczał również na lekcje rytmiki i tańca (Oj dzięki bogu, że na początku lat 90 nie było „Tańca z gwiazdami”), ale w drodze przyspieszonej ewolucji i samodzielnej nauki wykształcił pewien zbiór zachowań, który nazywa „tańcem”. W skład tych nieskoordynowanych czynności wchodzą: niesystematyczne wymach głowy - przeważnie poziome, głupi uśmiech zazwyczaj z otwartymi ustami, śmieszne i niesymetryczne ruch ramion, oraz niesystematyczne i niezorganizowane wymachy nogami, w których lewa noga wykonuje znacznie więcej czynności od prawej. Jeśli chodzi o ręce, to w „tańcu” 2piwa występują dwie fazy. Pierwsza jak to sam określa 2piwa „jest z paliwem” – czyli z 6 procentowym roztworem magicznego składnika, wtedy tylko jedna ręka, zazwyczaj lewa wykonuje jakąś czynność, druga zajęta jest trzymaniem kufla. Druga faza występuje rzadziej niż pierwsza, ruchy wykonują obie ręce, polegają one na obrotach wokół własnej osi (osi wyznaczonej przez wyprostowana rękę), często „taniec” zostaje urozmaicony za pomocą zginania łokcia, jednej lub dwóch kończyn. Cały efekt wygląda oczywiści bardzo spektakularnie (tak się przynajmniej 2piwa wydaje). Niestety 2piwa dość często zauważa, że czynności, jakie wykonują będąc w klubie lub na dicho, budzą czasami dezaprobatę zebranych tam gości. Taka refleksja przychodzi wtedy, gdy ilość magicznego składnika w jego organizmie jest niska, gdy osiągnie pewna optymalną dla danej chwili ilość, jakimś dziwnym trafem wszystkie wyrazy dezaprobaty u innych znikają ( czyż nie jest to magiczny składnik). Owe zniesmaczenie wyraża się zazwyczaj ironicznym uśmiecham, bądź uwagami skierowanymi do znajomych. 2piwa miał jednak przyjemność spotkać się z trzema dość dziwnymi reakcjami. Raz „tańcząc” przy jednym z swoich ulubionych hitów usłyszał od jakiejś dziewczyny „ Popierdoliło cię, że tak tańczysz”, za drugim razem dwie bardzo charakterystyczne Panie: wysokie, w specjalnych kozakach (nie białych niestety), z kręconymi umalowanymi blond włosami, w dość brzydkich spódniczkach, pokazywały palcami w kierunku 2piwa i się głośno śmiały, potem próbowały go naśladować, ale kozaczki na bardzo pokaźnym obcasie ograniczały ich pole manewru oraz koordynację ruchową. Trzecia sytuacja miała miejsce w Lublinie, gdzie pewna Pani, na oko tak około 3 lata młodsza od 2piwa, stanęła na środku klubu i z założonymi rękoma oraz ironicznym uśmiecham przyglądała się szaleństwom („tańcowi” ??) 2piwa i jego kolegi.
Ale ewolucja 2piwa ciągle trwa i może w końcu dogoni resztę homo sapiens.
2piwa czasami, przeważnie pod wpływem specjalnego, magicznego składnika rozcieńczonego w płynie w stosunku od 5/100 do 40/100, tańczy, chociaż bardziej odpowiednim określeniem byłoby próbuje tańczyć, lub naśladuje taniec. Ba niektórym osobom, chyba również 2piwom ( a miałem tego nie odmieniać) wydaje się, że ją lubi, bo czasami zdarza mu się ją wykonywać znacznie dłużej niż 15 minut.
Skąd u 2piwa, osoby bardzo nieśmiałej, bez poczucia rytmu, nieuzdolnionej muzycznie nawet w najmniejszym stopniu, takie zainteresowanie. Nie wiem, 2piwa również nie wie. Początek tej dziwnej przypadłości zbiega się w czasie z początkiem studiów, gdy 2piwa sporadycznie uczęszczał na imprezy ze znacznie inną, bardziej melodyjną i bardziej wpadającą w ucho muzyką. Muzyka ta, spodobała mu się na tyle, że zaczął ją słuchać w domu. Jak zawsze, pewna część znajomych odnosiła się z pogardą do nowych muzycznych zainteresowań 2piwa, który w czasach licealnych i na I roku studiów uważał się za wielkiego zwolennika cięższego rocka oraz punku amerykańskiego (dla zbuntowanych nastolatków) , ale on to ignorował. Ja sam mówił „No i co z tego, że jestem discomułem …”. Nie jest to dokładny cytat, ponieważ w pierwszym stadium obcowania z wyższa edukacją, co trzecie słowo wychodzące z ust 2piwa było powszechnie uważane za nieładne. (Może w przyszłości będzie o tym jakiś post.)
Jak napisałem wyżej „taniec” 2piwa jest trochę inny i czasami nawet bardzo inny od społecznie przyjętych norm. 2piwa nie ma za grosz talentu muzycznego, będąc brzdącem nie uczęszczał również na lekcje rytmiki i tańca (Oj dzięki bogu, że na początku lat 90 nie było „Tańca z gwiazdami”), ale w drodze przyspieszonej ewolucji i samodzielnej nauki wykształcił pewien zbiór zachowań, który nazywa „tańcem”. W skład tych nieskoordynowanych czynności wchodzą: niesystematyczne wymach głowy - przeważnie poziome, głupi uśmiech zazwyczaj z otwartymi ustami, śmieszne i niesymetryczne ruch ramion, oraz niesystematyczne i niezorganizowane wymachy nogami, w których lewa noga wykonuje znacznie więcej czynności od prawej. Jeśli chodzi o ręce, to w „tańcu” 2piwa występują dwie fazy. Pierwsza jak to sam określa 2piwa „jest z paliwem” – czyli z 6 procentowym roztworem magicznego składnika, wtedy tylko jedna ręka, zazwyczaj lewa wykonuje jakąś czynność, druga zajęta jest trzymaniem kufla. Druga faza występuje rzadziej niż pierwsza, ruchy wykonują obie ręce, polegają one na obrotach wokół własnej osi (osi wyznaczonej przez wyprostowana rękę), często „taniec” zostaje urozmaicony za pomocą zginania łokcia, jednej lub dwóch kończyn. Cały efekt wygląda oczywiści bardzo spektakularnie (tak się przynajmniej 2piwa wydaje). Niestety 2piwa dość często zauważa, że czynności, jakie wykonują będąc w klubie lub na dicho, budzą czasami dezaprobatę zebranych tam gości. Taka refleksja przychodzi wtedy, gdy ilość magicznego składnika w jego organizmie jest niska, gdy osiągnie pewna optymalną dla danej chwili ilość, jakimś dziwnym trafem wszystkie wyrazy dezaprobaty u innych znikają ( czyż nie jest to magiczny składnik). Owe zniesmaczenie wyraża się zazwyczaj ironicznym uśmiecham, bądź uwagami skierowanymi do znajomych. 2piwa miał jednak przyjemność spotkać się z trzema dość dziwnymi reakcjami. Raz „tańcząc” przy jednym z swoich ulubionych hitów usłyszał od jakiejś dziewczyny „ Popierdoliło cię, że tak tańczysz”, za drugim razem dwie bardzo charakterystyczne Panie: wysokie, w specjalnych kozakach (nie białych niestety), z kręconymi umalowanymi blond włosami, w dość brzydkich spódniczkach, pokazywały palcami w kierunku 2piwa i się głośno śmiały, potem próbowały go naśladować, ale kozaczki na bardzo pokaźnym obcasie ograniczały ich pole manewru oraz koordynację ruchową. Trzecia sytuacja miała miejsce w Lublinie, gdzie pewna Pani, na oko tak około 3 lata młodsza od 2piwa, stanęła na środku klubu i z założonymi rękoma oraz ironicznym uśmiecham przyglądała się szaleństwom („tańcowi” ??) 2piwa i jego kolegi.
Ale ewolucja 2piwa ciągle trwa i może w końcu dogoni resztę homo sapiens.
poniedziałek, 12 marca 2007
Pomysł 5
2piwa miał napisać o tym jak wyglądają jego ambicje na przyszłość, ale postanowił wstrzymać się z publikacją aż to czerwca, by przekonać się, czy jakiś wielki międzynarodowy kapitalistyczny wyzyskiwacz i krwopijca przyjmie go na praktyki, oraz czy za te praktyki zaproponuje mu coś więcej niż krawat i "Bóg zapłać".
Na razie 2piwa postanowił zaprezentować, jakim porządnym i schludnym jest człowiekiem. Pokaże kilka zdjęć, z okresu sesji. Dla tych czytelników, którzy w jego obskurnym pokoju pewnego obskurnego akademika pewnej warszawskiej uczelni, nigdy nie byli, 2piwa może powiedzieć, że bałagan jest bardzo umiarkowany. Jak to sam określił, „bywało bardziej spektakularnie, i nawet nie trzeba było mocno się starać.”
Najpierw biurko.
A następnie stół.
Na razie 2piwa postanowił zaprezentować, jakim porządnym i schludnym jest człowiekiem. Pokaże kilka zdjęć, z okresu sesji. Dla tych czytelników, którzy w jego obskurnym pokoju pewnego obskurnego akademika pewnej warszawskiej uczelni, nigdy nie byli, 2piwa może powiedzieć, że bałagan jest bardzo umiarkowany. Jak to sam określił, „bywało bardziej spektakularnie, i nawet nie trzeba było mocno się starać.”
Najpierw biurko.
A następnie stół.
sobota, 3 marca 2007
Ambicje
Pewnie większości moim czytelnikom, (średnia wejść dziennych wynosi około 2) wyda to się dziwne, ale 2piwa ma pewne ambicje i chciałby coś w życiu osiągnąć, Problem polega na tym, że 2piwa nie wie jeszcze CO. To znaczy może wie CO chce osiągnąć, napisał o tym troszeczkę wcześniej, ale nie wie w jaki sposób. Niestety jego ambicje i zamierzenia mają taka dziwną właściwość, że wraz z upływem czasu znacznie się obniżają. Bardzo wyraźnym tego przykładem są jego ambicje średniookresowe, zakładane do osiągnięcia cele w przeciągu semestru, roku. Zawsze, ale to zawsze, (powtarzam za swoim bohaterem jeszcze raz, zawsze) wygasają wykładniczo wraz z upływem czasu. No może by to doprecyzować, (bo 2piwa, co by nie mówić, ma czasami ambicje matematyczne) funkcja wygasania ambicja nie do końca jest wykładnicza ( z podstawą niższą niż 1 ). Zaczyna się na początku semestru, gdzie jego palny są bardzo wysokie, chce chodzić na wszystkie zajęcia, oczywiści uczyć na bieżąco, coś osiągnąć, mieć dobre stopie, stypendium naukowe, respekt u innych. 2piwa zapisuje się na dość duża liczbę przedmiotów i dość szczegółowo planuje semestr. Po tym krótkim okresie czasu, gdzie jego zamiary są bardzo szlachetne a plany wzniosłe, przychodzi pewien moment załamania, jego ambicje zostają zredukowane, ale wciąż utrzymują się na bardzo wyskoki poziomie.
Na przykład w tym roku moment załamania przyszedł szybko, po jakiś 2 dniach, gdy 2piwa postanowił przeciwstawić się czynnie fatalnemu stanowi polskiej edukacji, niedofinansowaniu wyższych uczelni no i oczywiście przeciwko wstrętnemu (oj to chyba nie bardzo politycznie poprawne określenie, ale 2piwa zna gorsze) ministrowi edukacji. Protest miał charakter strajku włoskiego, a 2piwa przez cały tydzień nie pojawił się na uczelni. Niestety, jak wszystkie działalności 2piwa, jego protest spotkał się z bardzo nikłym odzewem społecznym, nikt nie prosił go o wywiad, nikt nie podpisywał jego petycji, nikt nie protestował pod gmachem Sejmu oraz siedzibą Ministerstwa Edukacji. Ba o proteście wiedziało znacznie mniej ludzi, niż ilość osób, które miały przyjemność (bądź nieprzyjemność) odwiedzenia jego blogu. Więc strajk, nawet bez żadnych negocjacji, został przerwany, a 2piwa zaczął sporadycznie pojawiać się na uczelni. Niemniej jednak jego podstawowe założenie, o stałej obecności na zajęciach, legło w gruzach, pomimo tego dalej chciał wszystko zaliczyć na 5. Co było w później 2piwa opisał tutaj . Obecnie z wyżej wymienionych celów został ten najskromniejszy, by zaliczyć, przynajmniej na 3.
Podobną zależność można dostrzec w przypadku ambicji długookresowych, tylko funkcja zależność od czasu jest inna. Długookresowy trend, jakżeby inaczej, jest MALEJĄCY, ale występują pewne wahania sezonowe, związane z fazą średniookresową.
2piwa uważał kiedyś, powiedzmy na początku studiów, że, o ile będzie „napierdalał”, to kimś ważnym w przyszłości zostanie. Miał stypendium naukowe, myślał, że to o czymś świadczy, że to coś znaczy (poza tym, że ma większy budżet na piwo). Nie „napierdalał” niestety tak jak zakładał, więc jego ambicje zostały zredukowane, ale dalej uważał, że sukces w życiu jest na wyciągnięcie ręki. TERAZ niestety jego przyszłość prezentuje się w znacznie czarniejszych barwach, powoli do małej główki, nie aż tak małego (stan na dzisiaj - 86 kg ) 2piwa coś dociera. COŚ nie bardzo różowego, COŚ nie bardzo pozytywnego, COŚ, o czym napisze w następnym poście.
Na przykład w tym roku moment załamania przyszedł szybko, po jakiś 2 dniach, gdy 2piwa postanowił przeciwstawić się czynnie fatalnemu stanowi polskiej edukacji, niedofinansowaniu wyższych uczelni no i oczywiście przeciwko wstrętnemu (oj to chyba nie bardzo politycznie poprawne określenie, ale 2piwa zna gorsze) ministrowi edukacji. Protest miał charakter strajku włoskiego, a 2piwa przez cały tydzień nie pojawił się na uczelni. Niestety, jak wszystkie działalności 2piwa, jego protest spotkał się z bardzo nikłym odzewem społecznym, nikt nie prosił go o wywiad, nikt nie podpisywał jego petycji, nikt nie protestował pod gmachem Sejmu oraz siedzibą Ministerstwa Edukacji. Ba o proteście wiedziało znacznie mniej ludzi, niż ilość osób, które miały przyjemność (bądź nieprzyjemność) odwiedzenia jego blogu. Więc strajk, nawet bez żadnych negocjacji, został przerwany, a 2piwa zaczął sporadycznie pojawiać się na uczelni. Niemniej jednak jego podstawowe założenie, o stałej obecności na zajęciach, legło w gruzach, pomimo tego dalej chciał wszystko zaliczyć na 5. Co było w później 2piwa opisał tutaj . Obecnie z wyżej wymienionych celów został ten najskromniejszy, by zaliczyć, przynajmniej na 3.
Podobną zależność można dostrzec w przypadku ambicji długookresowych, tylko funkcja zależność od czasu jest inna. Długookresowy trend, jakżeby inaczej, jest MALEJĄCY, ale występują pewne wahania sezonowe, związane z fazą średniookresową.
2piwa uważał kiedyś, powiedzmy na początku studiów, że, o ile będzie „napierdalał”, to kimś ważnym w przyszłości zostanie. Miał stypendium naukowe, myślał, że to o czymś świadczy, że to coś znaczy (poza tym, że ma większy budżet na piwo). Nie „napierdalał” niestety tak jak zakładał, więc jego ambicje zostały zredukowane, ale dalej uważał, że sukces w życiu jest na wyciągnięcie ręki. TERAZ niestety jego przyszłość prezentuje się w znacznie czarniejszych barwach, powoli do małej główki, nie aż tak małego (stan na dzisiaj - 86 kg ) 2piwa coś dociera. COŚ nie bardzo różowego, COŚ nie bardzo pozytywnego, COŚ, o czym napisze w następnym poście.
Subskrybuj:
Posty (Atom)