wtorek, 8 kwietnia 2008

2piwa po Cesku



Nasz niezmordowany bohater – dla przypomina 2piwa - postanowił wybrać się do Pragi. W tym miejscu należy zaznaczyć, że Praga to bardzo ładne, fajne i niestety turystyczno zapchane miasto, które 2piwom bardzo się podobało. Kilka zdjęć zrobionych przez pseudofotoamatora znajduję się w tym miejscu

Jednak to nie piękne uliczki, nie wspaniałe widoki, nie wzgórze zamkowe, nie most Karola oraz nie najlepsze MC Donaldy podobały się 2piwom najbardziej. Jak zapewne większość czytelników wie – 2piwa to discomuł - i najbardziej podobało mu się w pewny podobno alternatywnym klubie, do którego zaprowadził go jakiś miejscowy autochton. Odwiedzenie podobnych klimatycznie miejsc w Warszawie zajęło 2piwom ponad 3 lata, tutaj trafił w jeden dzień.

Tak mniej więcej wyglądał impreza na wyższym poziomie:



Tak na niższym:



Klub oprócz bardzo oryginalnego wystroju, (2piwa nie widział nigdy tak fajnego) korytarzy jak w dawnym warszawskim Le Madame, super muzyki, posiadał najważniejszy atrybut w postaci piwa po 4 złote (28 koron). Od tej pory 2piwa nienawidzi wszystkich praskich Czechów. Fuck them, Fuck them all !!!!!

Następnie wracając do hostelu znajdującego się na czeskim bokowisku gdzieś bardzo daleko 2piwa poczuł się, jak 2piwa. Czyli prawdziwa niezdara. Co prawda, osoba która zabrała 2piwa na imprezę wskazała mu autobus nocny i przystanek na którym należy wsiąść, a kolejny życzliwy Czech wskazał mu przystanek na którym 2piwa ma wysiąść i kierunek, w jakim ma podążać przez 15 minut by znaleźć swój hotel. Niemniej jednak spacer w stanie wskazującym, przez praskie wielkie blokowisko, które niczym nie różniło się od tych polskich, bez mapy, bez telefonu (bo dzień wcześniej nasz dzielny bohater upił się za szybo w autokarze i zapomniał sprawdzić przed granicą, czy ma aktywowany roaming) oraz bez pieniędzy na taksówkę sprawiło, że 2piwa znowu poczuł się jak prawdziwy, niezdarny 2piwa.

Widok szukanego hotelu - bezcenne.

Brak komentarzy: